Czy eClicto podbije polski rynek?

Zbliża się jesień, a wraz z nią zapowiadana od dawna rynkowa inauguracja eClicto. Pierwszy polski czytnik ebooków można było obejrzeć już maju, podczas Warszawskich Targów Książki, a w mediach od czasu do czasu pojawiają się kolejne wzmianki, rozbudzając nadzieje zwolenników e-papieru. Postanowiliśmy pozbierać te informacje i opisać, co nam wiadomo o nowym e-czytniku.

Pierwszy polski czytnik, eClicto

Według informacji prasowej opublikowanej 26 czerwca na oficjalnej stronie eClicto, pierwszy polski e-czytnik powinien trafić na rynek już wkrótce. W Polsce od dawna można już kupić produkty tej kategorii – przykładem może być Iliad od iRex Technologies czy też Cybook od Bookeen. Problemem nie jest więc brak czytników lecz niedostatek polskich publikacji, które czytelnicy mogliby odtwarzać na swoich mobilnych urządzeniach. I z tego właśnie powodu projekt eClicto zasługuje na baczną uwagę. Projekt – bo eClicto to inicjatywa w modelu biznesowym, który tworzą 4 elementy: portal informacyjny, czytnik książek, księgarnia ebooków oraz centrum wsparcia. Jak słusznie zauważa autor blogu „Hasło niepoprawne” – największą wartością projektu jest treść w języku polskim, która będzie udostępniana użytkownikom czytnika. Jak zaznacza, można się spodziewać, że miłośnicy książek – przyszli użytkownicy eClicto, aktywnie korzystając z księgarni internetowej oferującej już na początku kilkadziesiąt tysięcy e-książek – zdecydowanie przyczynią się do rozwoju rynku publikacji elektronicznych w Polsce. Twórca projektu eClicto, kielecka firma Kolporter Info, informuje o prowadzeniu negocjacji i podpisywaniu umów z wieloma wydawcami w celu pozyskania treści.

Publiczna premiera eClicto odbyła się podczas tegorocznych Międzynarodowych Targów Książki w Warszawie (21-24 maja). Kolejny pokaz przed polską publicznością miał miejsce 20 czerwca również w Warszawie, podczas pierwszego polskiego spotkania branży internetowej rynku książki Bookcamp. Prezentacja Leszka Gołuchowskiego, szefa projektu eClicto, zatytułowana „Nowa kultura czytania. Elektroniczny papier. Kompletny system e-publikacji” wzbudziła duże zainteresowanie. Zagraniczna premiera projektu miała miejsce podczas francuskiego Festiwalu Nauki 4-5 czerwca, w sesji „Read Digital”

Polski Amazon, czy Barnes&Noble?

Maciej Topolski, rzecznik prasowy Grupy Kapitałowej Kolporter, porównuje eClicto do modelu stosowanego przez Amazon, która udostępnia elektroniczne publikacje z własnej księgarni użytkownikom własnego e-czytnika, Kindle. Nie wiemy, jak daleko sięga analogia i czy na czytniku firmy Kolporter, będzie można czytać e-książki kupione w księgarniach innych niż eClicto, choćby w Virtualo. Warto bowiem zauważyć, że model proponowany przez Amazon jest modelem zamkniętym: książki kupione w Amazon.com można czytać tylko na czytniku tej samej firmy; podobnie jest w drugą stronę – na czytniku Kindle nie przeczytamy zabezpieczonej książki kupionej w innej księgarni, na przykład Barnes&Noble.

Ta ostatnia poszła inną drogą, oferując książki, które można czytać na dowolnych czytnikach, mimo iż sam Barnes&Noble zamierza ściśle współpracować z jednym producentem czytników, firmą Plastic Logic. Choć same książki są zabezpieczone cyfrowo, to model ten możemy nazwać
systemem otwartym, gdyż użytkownik e-czytnika nie jest przywiązany do jednej księgarni. Podobnie postąpiła firma Interead, ze swoim czytnikiem CoolER, czy Borders z czytnikiem Elonex eBook. Również Sony – największy po Amazon gracz na tym rynku – ogłosił odejście od własnego formatu ebooków i przejście na otwarty format ePUB oraz powszechnie stosowany system zabezpieczeń DRM firmy Adobe. Wkrótce napiszemy o tym więcej.

Czy na pewno polski?

Choć eClicto jest nazywany „pierwszym polskim czytnikiem ebooków” jest to nazwa trochę na wyrost. I nie chodzi tu o to, że samo urządzenie jest produkowane na Tajwanie. Dziś nawet produkty z logo Apple, długie lata produkowane w Stanach Zjednoczonych, noszą etykietkę: „Designed by Apple in California. Assembled in China” (zaprojektowane przez Apple w Kaliforni. Złożone w Chinach). Każdy choć trochę obeznany z e-czytnikami, od razu zauważy podobieństwo polskiego eClito do francuskiego Cybooka, angielskiego CoolERa, czy amerykańskiego eSlicka. Również autor cytowanego bloga porównuje eClicto z innym czytnikiem. Nie bez powodu: wszystkie one pochodzą z jednego źródła, tajwańskiej firmy Netronix Inc i są klonami produktu o nazwie EB600. Netronix nie oferuje swoich e-czytników bezpośrednio, ale poprzez inne firmy, które sprzedają je pod własną marką, taką jak na przykład eClicto. Fachowo nazywa się to „rebrandingiem”. Natomiast faktem jest, że Kolporter-Info stworzyła własne oprogramowanie do czytnika i to niezaprzeczalnie jest nasz polski wkład.

Co będzie dalej?

Nie można przewidzieć ze stuprocentową pewnością, jak rozwinie się polski rynek ebooków i e-czytników. Możemy się jedynie spodziewać, że Polska podąży utartą ścieżką wytyczoną w innych krajach: Stanach Zjednoczonych, gdzie zeszły rok przyniósł ogromny wzrost popularności tej formy czytania, czy Wielkiej Brytanii, w której firma Interead po niedawnej premierze czytnika CoolER nie może nadążyć z realizacją zamówień. Na pewno premiera rynkowa eClicto wywoła znaczny wzrost zainteresowania rynku, podobnie jak premiera czytnika Kindle-2 w lutym 2008 roku. W tym sensie, Kolporter może w Polsce odegrać podobną rolę co Amazon w Stanach Zjednoczonych. Czego wszystkim entuzjastom elektronicznego papieru życzymy.
(btm, pad)

Dane techniczne eClicto:

Wymiary: 118 x 188 x 8,5 mm
Waga: 174 g
Ekran w technologii e-ink
Formaty plików: ePUB, PDF, TXT i HTML
Możliwość przechowywania czarno-białych zdjęć
Odtwarzanie plików MP3
Gniazdo kart SD o pojemności do 4GB
Czytnik pomieści do ok. 400 standardowych e-książek.
Cena produktu na razie nie jest znana.


Uaktualnienie 12 listopada 2009

Wiemy już, po spotkaniu z przedstawicielami Kolportera, że eClicto będzie mieć własny system zabezpieczeń, podobnie jak Kindle. Oznacza to, że na czytniku eClicto nie przeczytamy żadnej książki zakupionej w inych księgarniach ebooków. Podobnie książki kupione na eClicto, będzie można czytać tylko na tym czytniku (lub zapewne innym czytniku Kolportera). Nie do końca zaś rozumiemy działanie Nooka od Barnes&Noble: z jednych informacji wynika, że Barnes – choć stosuje otwarty format ePUB – zabezpiecza swoje eksiążki tak, by mogły być czytane tylko na własnym czytniku, Nook; z drugiej, mamy wspólne z Adobe oświadczenie o stosowaniu systemu zabezpieczeń Adobe Content Server. Zostawiając te dywagacje na boku, możemy uznać, że strategia Kolportera jest najbliższa modelowi Amazon.

(pad)


Bookmark and Share