Microsoft Courier: tablet wchodzi do gry

Osoby śledzące nowinki rynkowe z zakresu urządzeń mobilnych od dawna emocjonują się informacją o tablecie, nad którym pracuje firma Apple – produkt miał się pojawić na rynku we wrześniu, teraz mówi się o lutym 2010. Od niedawna wiadomo już, że – aczkolwiek jeszcze nieobecny na rynku – już teraz zyskał poważnego konkurenta. Jest nim Courier, również nieobecny – i tak samo niecierpliwie oczekiwany, owiany posmakiem sensacji, która rodzi się wokół czegoś o czym mówią wszyscy.

tablet jak książka

Obecnie produkt jest na etapie „późnego prototypu”, nad którym pracuje wielce zróżnicowana grupa specjalistów – poza zespołem Microsoft, zajmującym się aspektami technicznymi – cały szereg fachowców z agencji zewnętrznych: projektantów przemysłowych, grafików, specjalistów od opakowań, reklamy i mediów. Ten sposób myślenia o powstawaniu nowego produktu sprawdził się doskonale już wcześniej, m. in. w trakcie pracy nad konsolą do gier Xbox (2003 – 2004). Jednym z efektów takiego podejścia może być doskonałe wideo prezentujące produkt od strony potencjalnego użytkownika – człowieka biznesu organizującego sobie pracę na najbliższe tygodnie.

Jak twierdzą projektanci, Courier będzie miał niemal wszystko, co może być potrzebne potencjalnemu użytkownikowi. Wyglądem przypominający książkę, wyposażony w dwa 7-calowe ekrany, pomiędzy którymi można swobodnie przenosić dane. Zróżnicowany interfejs – obsługiwany ręcznie i przy pomocy rysika, z symbolami graficznymi i skrótami ułatwiającymi nawigację. Na bieżąco wyświetlane informacje o stanie baterii i czasie pracy. Do tego kamera na tylnej stronie jednego z ekranów. Na razie nie wiadomo, jaka będzie cena produktu i kiedy znajdziemy go w sklepach.

tablet, czy ereader? – oto jest pytanie

Użytkownicy Internetu i komentatorzy są zgodni: Apple zyskał konkurenta, z którym powinien się liczyć. A jak zachowają się producenci i użytkownicy e-readerów? Czy Courier będzie konkurencją również dla urządzeń przeznaczonych do lektury ebooków? Wydaje się, że nie, ponieważ nic nie powinno zagrozić doskonałej jakości tekstu, jaką uzyskuje się na czytnikach wyposażonych w ekrany e-ink. Nie może też być porównania pomiędzy tabletem a czytnikiem jeżeli chodzi o czas pracy baterii.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że jest już firma pracująca nad stworzeniem dwuekranowego czytnika, który będzie mógł w tym samym czasie odtwarzać elektroniczny tekst na jednym ekranie, na drugim zaś realizować funkcje typowe dla laptopa czy tabletu – czyli umożliwi surfowanie w sieci i pracę z dokumentami. Wydaje się więc, że przyszłość elektronicznego czytelnictwa należy łączyć raczej z urządzeniami dedykowanymi do czytania. Jednak „kombajny” takie jak Courier – ze względu na swoją uniwersalność i otwarta platformę, z pewnością zyskają wielu zwolenników. O wszystkim zdecyduje jak zawsze użytkownik.

PS.
Osobom zainteresowanym tematem ”tablet czy ereader” polecamy m.in. ciekawą dyskusję, która wywiązała się na portalu społecznościowym
mashable po zamieszczeniu kolejnego postu na temat tabletu Apple.

(btm)



Bookmark and Share